Ślub Marty i Huberta


Tej lipcowej soboty pogoda nie rozpieszczała. Tuż przed ślubem rozpadał się solidny deszcz, a podczas składania przysięgi małżeńskiej... zagrzmiało. 

Co jednak znaczy pogoda i wszelkie inne przeciwności wobec prawdziwej Miłości? ;)





Cudownie fotografować tak piękną uroczystość i móc z bliska patrzeć na tak bardzo w sobie zakochanych Państwa Młodych... Spojrzenia Marty i Huberta mówią wszystko. ;)


Tylko popatrzcie:

Reportaż ze ślubu Marty i Huberta
























































Zdjęcia Marty i Huberta: impreza weselna i plener ślubny.

Komentarze